No niestety. Dziś jest tak samo piękna pogoda jak 12 lat temu. Pamiętam jak siedzę na szpitalnej ławce i jem lody z termosu, bo miałam "zachciołka". A o 21.32 przyszła na świat jedyna taka. A z nią wszystkie te radości i smutki ale nie wyobrażam sobie życia bez niej. Sto lat słonko!
Credits: Signs of Summer by Let Creativity Run Loose ( http://ilonkasscrapbook.blogspot.com ),
WA by Snoopy ( http://my-digital-world.blogspot.com ), maska by Alex
Szczegółów prezentu jeszcze nie zdradzę bo nie będzie niespodzianki. Jutro.
*************************************************
Dwa dni temu Tyśka pojechała z Zoją, Emilką i ciocią Izą na konie. Pogoda trafiła im się piękna. Każdy koń to już w tej chwili najlepszy przyjaciel. Jak ciepełko się utrzyma, to jeszcze raz pojadą.
przyszłam zaśpiewać spóżnione sto lat i zyczyć ogrom zdrowia i jeszcze więcej sukcesów
OdpowiedzUsuńja zaś poomijalam twe wpisy hmm ale nadrobilam czytanie latawieć super dziewczyna twoja jest cudnie zdolna a co do pyskówki hmm moj sześciolatek też potrafi to robić ech ;/
OdpowiedzUsuńprzepraszam...przepraszam, że przegapiłam :-((((Wiem jednak, że życzę tak bardzo szczerze Tyśce spełnienia marzeń, zdrowia i szczęścia dzieciństwa, że aż strach :-))))Uściski dla pieknej Dziewczynki!ps: jak widzę to piękna po mamie!:-)))lody w termosie??? :-))))))))ucałowania!
OdpowiedzUsuńSpóźnione, ale prosto z serca płynące życzenia dla Tyśki! Wszystkiego naj oraz spełnienia marzeń!
OdpowiedzUsuńAle ten czas pędzi! Prawda? :)