Łączna liczba wyświetleń

środa, 24 kwietnia 2013

Transferowe Candy

Szukając natchnienia do nowych robótek (wiosna - nosi mnie) znalazłam super stronę z grafikami do transferu. No i tego właśnie szukałam. Wypróbowalam już i na farbę i na preparat do transferu a tu znalazlam nowy sposób. O ile prostszy i szybszy. Teraz tylko kupić preparat i do roboty. Już niedługo będę musiała przystopowac ze śmierdzącymi lakierami i preparatami. Za jakieś 6 tygodni powiększy nam się rodzina. Właśnie wczoraj nasza dziewczynka się urodziła. Ma jeszcze dwie siostry i sześciu braci. Już się nie możemy z Tyśką doczekać:-) Niestety, tydzień przed świętami odeszła nasza staruszka Myszka. Była z nami 17 lat. Kiedy ją przygarnęliśmy miała ok. 4 lat. Więc odeszła w pięknym wieku. mimo, że był to pies Babci Lidzi, był też jakby nasz bo to przecież jeden dom. Smutne były te święta dla Tyśki. A tak wracając do świąt, to ciężko mi sobie uzmysłowić że jeszcze trzy tygodnie temu było tak:



A teraz cieplutko, słonecznie, aż chce się wychodzić.

Tyśka znów wraca do kul. Nie wiadomo co się stało. Kontuzjowane kolano znów zaczęło boleć. Rezonans w październiku. Lekarz dopiero w poniedziałek. Jak nie przejdzie, to chyba się jednak wybierzemy. Może wystarczy zrobić TK? Terminy nie są tak odległe a w razie czego prywatnie też nie jest aż tak drogo jak RM. Na razie siedzi i wykorzystuje prezent wielkanocny - krosna do plecenia bransoletek z koralików.




11 kwietnia Martyna pojechała na Powiatowe Eliminacje OTWP. Niestety, zabrakło  jej jednego punktu. Szkoda. Pytania sprawiły jednak problemy nie tylko jej. Starzy strażacy mieli zagwozdkę. Nic to. Spróbuje znów za rok.



Pocieszyła się jednak. 13 grupka naszych strażaków pojechała na egzamin sprawnościowy i test w komorze dymowej. Grzegorz zabrał Martynę i pozwolili jej przejść całą trasę komory. No oczywiście bez aparatu tlenowego i maski, ale jednak. Lepszego prezentu chyba nie mogła dostać.





14 kwietnia tata Tyśki miał urodziny. Nie mogło się obejść bez tortu (Tyśkowego, a jakże) i świeczek. Ale faceci przecież wiekiem się nie przejmują;-)


100 lat bo w przyszłym roku zmiana kodu ;-)

wtorek, 23 kwietnia 2013

O tym co się poukładało

Tak do końca, to nie wiem czy się poukładało. Może się wyjaśniło ale nie tak do końca. Kurcze, czy ja wiecznie muszę narzekać? Już wyjaśniam.
W marcu dostaliśmy opinię z Poradni Psychologiczno Pedagogicznej. Nie będę przytaczać, bo to już było. Potem dostaliśmy opinię od neurologa. W tej z kolei, całkiem inne zalecenia. Szkoła preferuje opinie PPP. Sama już nie wiedziałam co zrobić, więc poszłam do Wydziału Oświaty w Starostwie Powiatowym. Powiedzieli mi, że oni wiedzą o co chodzi i nie widzą problemu. Opinia będzie. Tak. Tylko, że odesłali nasze papiery do tej samej Poradni w ktorej byłam. A tam nie zrobili nic innego tylko połączyli dwie opinie już wydane (swoją i lekarza) w jedną. I tyle. Na wydanie jakiegoś jednoznacznego orzeczenia czekamy w sumie od listopada. A to Polska właśnie. W opinii zapisano, że Młoda ma kłopoty z koncentracją, pamięcią długoterminową, umiejętnością dokonywania analizy i syntezy  oraz słuchem fonemowym (nic nowego). Zalecono, między innymi, wydłużenie czasu pracy na egzaminie szóstoklasisty. Z tego jednak co wiem, to o tym decyduje kuratorium. Musimy więc znów czekać, ale w tym to już jestem dobra. Natomiast co do egzaminu do gimnazjum, to mam nadzieję, że będzie obowiązywac ta sama opinia. Nie przeżyję kolejnych wizyt w PPP. A w sierpniu biofeedback (a przynajmniej mam taką nadzieję). Dziś w szkole zebranie dla rodzicow dzieci z trudnościami w nauce. Ciekawa jestem decyzji. Jutro więcej.
I jeszcze o nowym Candy związanym z moim nowym tworzeniem.