Łączna liczba wyświetleń

środa, 7 sierpnia 2013

Padam

Cóż, nie ja jedna pewnie ale ta świadomość nie umniejsza moich cierpień spowodowanych upałem. Tyśka pojechała z moją koleżanką i jej dzieciakami nad wodę a ja padam przy biurku. Schowałam właśnie termometr ze słońca bo zabrakło skali (mam do 50 stopni, jak pewno każdy). Tylko czekać aż wyrosną nam palmy. 
Nie narzekam ale nie cierpię upałów :-(
Narobiło się trochę zaległości ale i powody były konkretne. Dużo się działo, czasu nie było, trochę się nie chciało, no i ten upał!

Zacznę od tego na czym skończyłam. Dni Gminy. Nie muszę nadmieniać, ze taka impreza wymaga przygotowań, a nas było do obsługi tego wszystkiego raptem 8 osób (z ramienia Organizatora). Jeszcze w piątek wieczorem lało jak z cebra. Stadion nasiąknięty jak gąbka a my w gumiakach wieszaliśmy sponsorskie banery. W sobotni ranek wyszliśmy z domu również w stosownym obuwiu (gumowym do kolan) i słusznie bo latanie po błocie w białych adidasach byłoby nie całkiem słuszne. Potem jednak rozpogodziło się do tego stopnia, że każdy szukał cienia i okularów przeciwsłonecznych. Impreza się udała, jedzonko było pyszne (już zamówiliśmy sobie obsługę cateringową w tej samej firmie na przyszły rok), gwiazdy zbytnio nie grymasiły a wręcz przeciwnie i było super.



No i oczywiście zdjęcia z gwiazdami oraz autografy do kolekcji.


Bartek Szymoniak 


oraz Sztywny Pal Azji w większym (aczkolwiek nie pełnym składzie),


Monika Gawlińska


Robert Gawliński


Mariusz Kalaga


Urszula 

Oj, się działo. Teraz niestety musimy czekać do przyszłego roku ale po drodze mnóstwo innych gwiazd do nas zajrzy.

Dni Bobrownik zakończyły się dla nas ok godz. 1.00 w nocy a o 9.00 następnego dnia zaczęła się Akcja Lato. Dwa tygodnie wyjazdów, zabaw i warsztatów kreatywnych dla dzieciaków z całej gminy. Warsztaty w tym roku prowadziła moja skromna osoba i mam nadzieje że się udały i dzieciaki wyszły zadowolone. Tyśka oczywiście chodziła całe dwa tygodnie.






Skansen w Chorzowie








Miasteczko Twinpigs w Żorach






Dream Park w Ochabach



Park w Świerklańcu



Muzeum Fortyfikacji w Dobieszowicach






Warsztaty

*************************

Potem zaczęłam urlop. Tylko z nazwy i z niechodzenia do pracy. Najpierw zepsuł się samochód wiec jeździłyśmy wszędzie z Tyśką autobusem (kino, zakupy itp.), potem Babcia Lidzi poszła do szpitala na bajpasy do ŚCCS do Zabrza. Więc nigdzie nie mogliśmy się ruszyć bo psy. A potem babcia wróciła, leży i odpoczywa biedaczka z pociętą klatą i nogami więc nigdzie się nie ruszamy bo Babcia i psy. I po urlopie.  Może nam się uda choć na jeden dzień na Słowację skoczyć jak Babcia poczuje sie na tyle dobrze żeby zostać z psami. Ale to może pod koniec sierpnia. Dobrze że mamy własny basen, bez tego byłoby krucho.






************************

Niestety i stety obskoczyłyśmy  z Tysią wszystkich zaległych lekarzy. I może trzeba było nie skakać. Nie wiedziałby człowiek co go gryzie a tak...

Prawie w jednym terminie wypadły nam rezonansy. Młoda 23 a ja 25 lipca. Martynie wyszło że ma jakieś tam uszkodzenie łąkotki. U dorosłych to operują u dzieci nie. Podobno samo się powinno uleczyć. Tylko że teraz będziemy żyć z wizją operacji nad głową bo każda kontuzja możne się tym skończyć. Wiadomo jak to dzieci. Dodatkowo zapytaliśmy ortopedę co z tym koślawieniem stóp. A on BACH! od razu zlecenie na buty ortopedyczne. bez gimnastyki, bez zaleceń. Jeszcze rok temu nie musiała nosić wkładek bo "wyrośnie z tego" a teraz nagle buty? No ja już widzę Tyśkę w takich butach. Więc chcę jeszcze skonsultować to z innym ortopedą.
U mnie na RM wyszło jakieś zwyrodnienie kręgosłupa szyjnego. Pól roku temu zapisywałam się na wizytę do neurologa, zaraz po odebraniu wyników. Teraz okazało się że w tym czasie pan doktor jest na urlopie, mogę iść do innego neurologa ( tak, i  tłumaczyć nowemu wszystkie dolegliwości) a do mojego neurologa mogę się zapisać dopiero...na przyszły rok! Albo iść prywatnie. Kolejne 80 zł. 
Poszłyśmy z młodą na wizytę kontrolną do okulisty. Martynie wada się zmniejszyła. Nowe okulary! Mnie wada wyszła. Muszę kupić okulary! Dodatkowo obie musimy zrobić testy jaskrowe (rodzinna choroba) bo obie mamy pogłębione coś tam pod nerwami (ja w obu oczach, Tyśka w jednym). No po prostu oszaleję i chyba obrabuję bank. W sierpniu czeka nas jeszcze neurolog, alergolog i chyba prywatnie sesje biofeedback bo mimo, że czekam rok, nie mogę sie dostać z NFZ. A mnie chyba psychiatryk. Paranoja. 
 W robocie też nieciekawie. Przerabiamy jakieś zarządzanie ryzykiem, jakieś ankiety samooceny. Po co to komu w bibliotece? Kto to wymyślił i czy jest ktoś normalny kto to rozumie? Bo ja nie! No to chyba jednak psychiatryk bo jestem nienormalna.

Na koniec coś miłego. Molly nam rośnie jak na drożdżach. Uczy się wszystkiego szybko i jest przekochana, a my pogryzieni i podrapani;-)










Postaram się już być na bieżąco. Podejrzewam jednak, że na staraniach się skończy.

1 komentarz:

  1. Myślałam, myślałam póki co się za e-booka zabrałam, bo z książką to jest tak, że musi to ktoś jeszcze wydać, a konkurencja na rynku spora :). Poza tym dziękuję za przemiłe słowa.

    A u Was jak zwykle się dzieje i to ile. Szkoda, że nie tylko same pozytywne wieści... Z tymi lekarzami i NFZ to oszaleć można sama doskonale o tym wiem, nam powoli bankructwo grozi, najgorsze jest to, że powoli kończą się rzeczy, które sprzedać można, a rehabilitacja kosztowna... Cóż.
    A co do butów ortopedycznych, to dziś babcia zasponsorowała Tomaszkowi profilaktyczno - korekcyjne - za jedyne 300 zł. Masakra... Tomek wytrzymał w nich o 1,5 godziny na spacerze i rozległ się płacz, bo wkładka obdarła jego stopę...

    A i zapomniałabym Tysia jest fanką pożarnictwa, więc pewno muzeum w Mysłowicach macie obcykane - warto tam pojechać? Moi zafascynowani strażami pożarnymi, więc pomyślałam, żeby ich tam któregoś popołudnia zabrać :). Do 15 jesteśmy w Chorzowie, więc jeszcze odrobina czasu by się znalazła.

    P.S. Mnie chyba też do psychiatryka powinni zamknąć, kilku moich znajomych i część rodziny także, w sumie to chyba każdego, który dostrzega absurdy, które nas coraz częściej otaczają...
    Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń