Łączna liczba wyświetleń

środa, 14 sierpnia 2013

O tym co było trzy lata temu

Trzy lata temu śpiewałam gromko "czterdzieści lat minęło". No minęło. I kolejne trzy również. Jak jeden dzień. Jakieś takie były ciężkie. Może dlatego tak je odczuwam.
Co tam. Mam urodzinki. Prezent podobno w domu już czeka. (Martynę bardzo świerzbi język żeby mi powiedzieć co to, ale przetrzymam ją:-). I będziemy świętować. Dobrze że jutro wolne.

Tak do pośmiania: to ja, ładne kilkadziesiąt lat temu. Zawsze ta najmniejsza.






Wracając do współczesności, Tysia ma "nową miłość" - konie. W zeszły piątek pojechała z koleżanką do stadniny pojeździć i przepadła. Pojedziemy jeszcze kiedyś i jeśli faktycznie będzie chciała to spróbujemy wziąć parę lekcji. Jak nas będzie stać!
Na razie ma na pamiątkę zdjęcia.



Nie sposób pominąć wątku lekarskiego, który na stałe związał się z naszą rodziną. babcia Lidzia już w piątek powinna pojechać na zdjęcie szwów z klatki piersiowej (z nóg zdjęli jej w zeszłą środę - tylko 96 szwów). Niestety pojawił się jakiś stan zapalny, trzeba było poczekać. Wczoraj okazało się że to martwica. Trzeba było dziś usunąć stare szwy, wyciąć chorą tkankę i na nowo zaszyć. Kolejne dwa tygodnie bez zbytniego ruchu a jeszcze dziś się dowiedziała, ze w przyszły czwartek ma się zgłosić do Ustronia do sanatorium. Podejrzewam, ze raczej jeszcze nie pojedzie. Nie ze świeżą raną. Przecież żadna rehabilitacja nie wchodzi w tym momencie w grę. Chociaż...Co wymyślą panowie z naszego NFZ? Bóg jeden wie.

Jutro świętujemy. U babci Danusi odpust. Zaszalejemy.


4 komentarze:

  1. Raz jeszcze wszystkiego naj! Spełnienia marzeń i przede wszystkim wiele, wiele zdrówka i dla Ciebie i dla Twojego otoczenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do koni to sama jako nastolatka jeździć miałam przyjemność. Może i w tym miejscu, które Tysia odkryła uda się z czasem dogadać, że za to, że np. konie się czyściło po jeździe opłaty mieliśmy niższe.

    OdpowiedzUsuń
  3. A i zupełnie mi umknęło już kilka razy, a miałam zapytać... Kojarzycie rodzinę Reszka? Od psiaków husky? Zapłon mam dobry, bo zapytać miałam już dawno, kiedy zdjęcia Tyśki z psiakami jakiś czas temu widziałam :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Damiana zna mój Dominik i jego rodzina, bo oni w zawodach psich zaprzęgów swego czasu też startowali, a ojca Damiana z kolei mój tato :), bo to byli współpracownicy :)

    OdpowiedzUsuń