Marzec przyniósł nam kolejne spotkanie z gwiazdą. Tym razem odwiedziła nas Basia Kurdej-Szatan. Przemiła osoba. Cudowna opowiadaczka. nawet ja, mimo, ze nie lubię sobie robić zdjęć, przełamałam swoją niechęć.
zdjęcia http://www.janpolakowski.pl/
Święta obfitowały w wytwory moich rąk. Większość pojechala do France, Pascala, Gregory'ego i Louisa do Brukseli.
Szkatułkę ozdobiłam zdjęciem naszych babć z rodzeństwem
A taki mi wyszedł królik dla sześcioletniego Louisa
W necie znalazłam super jajko. I jak to ja, postanowiłam zrobić podobne. Podobne bo po pierwsze identycznego nie dałabym rady zrobić, a po drugie - chciałam żeby mojej jajo miało coś mojego. Wyszło to :
A po świętach też mnie nosiło i powstała poduszka podróżna dla Tymka
Jak wszyscy chyba w Polsce , my tez próbowałyśmy oglądać zaćmienie słońca. Przez szybkę okopconą, przez kliszę rentgenowską i bez niczego. W zasadzie zaćmienie nie wyszło wyraźnie ale zdjęcia mi się podobają.
No i jajko Martyny